Zmiana czasu
W ostatnią niedzielę października (w nocy z 26 na 27) czeka na zmiana czasu z letniego na zimowy. Oznacza to, że przestawimy zegarki z godziny 3:00 na godzinę 2:00. Tym samym tej nocy zyskamy dodatkową godzinę, a w kolejne dni czeka nas przesunięcie naszych godzin snu i czuwania na późniejsze. Jeśli ktoś miał regularne pory snu i na przykład, kładł się spać o 23:00, a wstawał o 7:00 rano, to po zmianie czasu, gdy na zegarze wybije 23:00 (według starego czasu będzie to już godzina 00:00).
Chcąc pozostać przy porach snu 23:00-7:00 (według zegara), ta osoba będzie musiała opóźniać swoje kładzenie i wstawanie. U wielu osób adaptacja do nowych pór przebiega łagodnie (bo jest to tylko zmiana o godzinę, a nie przekraczanie kilku stref czasowych). U osób z bezsennością, zmiany dotyczące snu (w tym pór na zegarze) wywołują znacznie więcej niepokoju. Czy można więc jakoś się na nie przygotować?
Po pierwsze, dobrze jest wiedzieć, że opóźnienie pór snu jest dla naszego organizmu znacznie łatwiejsze, niż ich przyśpieszanie. Wynika to z tego, że nasz zegar wewnętrzny funkcjonuje w rytmie nieco powyżej 24-godzinnym, a więc bez wskazówek dotyczących czasu, w naturalny sposób te pory się opóźniają. Po drugie, adaptację do późniejszych pór snu możemy zacząć już wcześniej. Na przykład, na tydzień przez zmianą stopniowo opóźniać pory snu o 10-15 minut dziennie. Po trzecie, dużo zależy od naszego podejścia. Jeśli ktoś jest przekonany, że jak minie jakaś godzina na zegarze, to już nie zaśnie, to fakt, że potem ma trudność w zaśnięciu wynika z jego niepokoju związanego z taką oceną i błędnymi strategiami radzenia sobie (np. leżeniem w łóżku i staraniem się zasnąć), a nie z tym, że rzeczywiście jest jakaś godzina, po której nie można już zasnąć. Nasza senność w nocy pojawia się cyklicznie, jeśli więc o danej godzinie nie czujemy się senni, to warto wiedzieć co robić, żeby spokojnie doczekać kolejnej fali senności. Tym m.in. zajmujemy się na poznawczo-behawioralnej terapii bezsenności.