Jak radzić sobie z emocjami?
Stoisz na przystanku i czekasz na autobus. Trochę się spieszysz, bo już nie możesz doczekać się spotkania z dawno niewidzianą znajomą. Masz jej tyle do opowiedzenia! I tak stojąc i czekając na autobus, jednocześnie przeglądasz w głowie te wszystkie zdarzenia, o których chcesz z wielką radością poopowiadać. Nagle zostajesz oblana przez wielką ścianę wody. W pierwszym momencie zamierasz w bezruchu, a następną rzeczą, którą robisz jest wydanie z siebie gromkiego krzyku na nieuważnego kierowcę samochodu.
Ach, te emocje!
Sam termin „emocja” pochodzi od łacińskiego czasownika „movere” (poruszyć), co oznacza skłonność do działania zawierającą się w każdej emocji. Od blisko stu lat nad jednolitą i dokładną definicją emocji zastanawiają się eksperci z dziedzin psychologii, fizjologii oraz filozofii. Jedną z trudności stanowi język, gdyż naukowcy sami do końca nie wiedzą, w jaki sposób uchwycić i nazwać tyle subtelnych odcieni każdej z emocji. Kolejną przeszkodą jest dla nich również fakt, że emocje są przeważnie integralnie związane z przeżyciami i rzadko kiedy występuje tylko jedna „czysta” emocja.
Obecnie coraz powszechniejsza jest w psychologii następująca definicja emocji: jest to złożony zespół zmian cielesnych i psychicznych obejmujących pobudzenie fizjologiczne, uczucia, procesy poznawcze i reakcje behawioralne wykonywane w odpowiedzi na sytuację postrzeganą jako ważną dla danej osoby. W różnych definicjach emocji możemy zaobserwować również, że podkreślane są jej następujące właściwości:
- zespół zmian, który obejmuje swoim zasięgiem złożoność procesów fizjologicznych i psychicznych
- forma odpowiedzi na konkretną sytuację, zdarzenie, bodziec
- powstaje w rezultacie przypisania znaczenia, ważności konkretnym sytuacjom, zdarzeniom, bodźcom
Jak zarządzać emocjami?
Pojęcie inteligencji emocjonalnej zostało wprowadzone do psychologii przez Daniela Golemana na początku lat 90. W trakcie swoich badań na Harvardzie stwierdził, że ludzie inteligentni emocjonalnie są szczęśliwsi i łatwiej osiągają sukces, a inteligentnego przeżywania emocji można się nauczyć. Zatem to my sami możemy sobie pomóc w sprawnym zarządzaniu własnymi emocjami, jeśli tylko zechcemy dać sobie przestrzeń do przyglądania się sobie w takich aspektach jak:
- świadomość siebie
- empatia
- motywacja
- kierowanie samym sobą
Większość z nas żyje z przekonaniem, że doświadczanie przez nas niechcianych emocji jest wyrazem naszej słabości. Widzimy siebie w takich sytuacjach jako osoby zbyt wrażliwe, nie pozwalając sobie jednocześnie na wyrażenie swoich emocji, gdyż zgodnie z zasadą o ciągłym doskonaleniu się – powinniśmy wziąć się w garść, naprawić, uleczyć, zmienić. Brené Brown, autorka książki „Dary niedoskonałości”, mówi nam, że wrażliwość nie jest oznaką naszej słabości. Definiuje wrażliwość jako emocjonalne ryzyko, okazywanie uczuć, niepewność. Jak twierdzi – nasza wrażliwość – jest siłą napędową życia, gdyż to z niej powstaje innowacja, kreatywność i zmiana. „Wrażliwość jest najbardziej rzetelną miarą odwagi: do otwarcia się przed innymi, do bycia szczerym” – dodaje Brown. To odwaga do przeżywania zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji. Jeśli bowiem możemy poczuć miłość do innej osoby, poczujemy również smutek i stratę, kiedy ją utracimy.
A co bohaterka naszej historii mogłaby zrobić z tą wiedzą?
Patrząc na opisaną na początku sytuację, możemy zaobserwować co najmniej kilka emocji. Na pierwszy plan wyłania się radość, zaskoczenie i złość. To nasze myśli „ładują” emocje, budujemy je na bazie własnych doświadczeń. Niektórzy twierdzą, że nie ma negatywnych emocji i każda z nich jest dobra. Jeśli spojrzymy na nie przez pryzmat informacji, które w ten sposób dostajemy, to może okazać się, że nawet poczucie złości jest w pewnym sensie dobre. To tylko wierzchołek góry lodowej, pod którym ukryty jest skarb – czyli moja pozytywna potrzeba. I jeśli dam sobie odrobinę wrażliwości dla samej siebie, to może okazać się, że te trudne emocje, które pojawiły się właśnie teraz, nie będą trwały długo i nie poranią boleśnie od wewnątrz – bo emocje są niczym dotykanie siebie od środka.