Wpływ alkoholu na sen
Rozpoczyna się okres grillowania, spotkań ze znajomymi na świeżym powietrzu i długich nocy przy lampce wina czy kuflu piwa. Nawet po niewielkiej dawce alkoholu odczuwa się senność i zmęczenie a po położeniu do łóżka zasypia po kilku minutach. Czy alkohol wpływa zatem zbawiennie na nasz sen?
Czy alkohol to dobry środek nasenny?
Wśród wielu osób panuje przekonanie, że alkohol działa jak dobry środek nasenny, uspokaja a tym samym sprawia, że łatwiej zasypia się. Nic bardziej mylnego, okazuje się, że nawet lampka wspomnianego wina do kolacji wystarczy, żeby mieć problemy ze snem . Rzeczywiście zasypia się dość szybko, ale jakość snu jest nieporównywalna mniejsza. Badania pokazują, że ponad 1/4 osób cierpiących na bezsenność (zwłaszcza mężczyzn) wspomaga się alkoholem by przyspieszyć nadejście snu. W rzeczywistości nawet mała ilość tej używki spłyca i skraca sen. Dodatkowo należy być świadomym występowania następującej zależności – im spożyje się więcej alkoholu tym bardziej zmęczonym obudzi się następnego dnia.
Picie alkoholu może powodować zaburzenia snu.
Ostatnie badanie, przeprowadzone przez Departament Zdrowia Wielkiej Brytanii wskazuje, że aż 58% osób nie jest świadomych, że picie alkoholu może powodować zaburzenia snu. Jak to możliwe, że alkohol, który pomaga w zasypianiu niesie ze sobą aż takie skutki uboczne? Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że występuje istotna różnica pomiędzy łatwym zaśnięciem a dobrym snem.
Alkohol powoduje zaburzenia równowagi pomiędzy fazami snu.
Najprościej ujmując, sen składa się z dwóch rodzajów snu: fazy REM (rapid eye movement), stadium w którym pojawiają się marzenia senne oraz fazy NREM (non-rapid eye movement) tj. tzw. snu głębokiego. Aby nasz sen był efektywny tj. żebyśmy następnego dnia obudzili się zregenerowani oraz wypoczęci, musi występować prawidłowy wzorzec snu (równowaga pomiędzy tymi dwiema fazami). Wypicie godzinę przed snem alkoholu powoduje zaburzenie równowagi pomiędzy fazami REM i NREM. Alkohol wypity wieczorem w niewielkiej ilości przyspiesza i ułatwia zasypianie, przez pierwsze 2-3 godziny śpi się głębiej, ale potem sen wyraźnie skraca się i spłyca. W efekcie wybudzamy się wcześniej i czujemy się niewyspani. Można powiedzieć, że małe dawki alkoholu pogłębiają sen NREM w pierwszej połowie nocy i spłycają go w drugiej połowie nocy oraz redukują ilość snu REM. Nad ranem, gdy wypity alkohol zaczyna się metabolizować, uwalniają się we krwi toksyny wytwarzane w wyniku rozpadu alkoholu, dochodzi do częstych wybudzeń, sen jest spłycony. Często w tym czasie pojawiają się marzenia senne lub koszmary.
Wypicie dużej ilości alkoholu całkowicie zaburza strukturę i przebieg snu. Człowiek jest co prawda nieprzytomny przez kilka (albo nawet kilkanaście godzin), ale ten stan nieprzytomności w niczym nie przypomina struktury prawidłowego snu, jest to raczej rodzaj śpiączki farmakologicznej – sen jest płytki, nie ma wyraźnego podziału na fazy NREM i REM. Po przebudzeniu z takiej „śpiączki” nie mamy poczucia wyspania i regeneracji, a dodatkowo objawy kaca negatywnie wpływają na nasz stan psychiczny i fizyczny.
Należy pamiętać, że nawet mała dawka alkoholu może wpływać niekorzystnie na ludzkie ciało zarówno podczas snu, jak i po przebudzeniu. Głównie mogą pojawić się problemy z oddychaniem czy obrzęk śluzówki gardła, czego efektem jest m.in. chrapanie, bezdech senny, wzrost oporów oddechowych (trudniej jest oddychać). Niedobór tlenu wpływa niekorzystnie nie tylko na sen, ale i w ogóle na zdrowie. Rano odczuwa się zmęczenie, nudności i ból głowy. Są to też typowe objawy alkoholowego zespołu abstynencyjnego, tzw. kaca, rozpoczynającego się jeszcze w czasie trwania snu.
Dlatego przed sięgnięciem po kieliszek rozważmy czy korzyści są współmierne z efektami ubocznymi, które odczuwa się następnego dnia.
Autor:
Dr nauk med. Spec. Psychiatra Michał Skalski
Kierownik Poradni Leczenia Zaburzeń Snu